Do pracy: 41.10km 1:37:13 Pobudka 4:40, poranny standard. Przepakowuję się w większy plecak bo po pracy jadę odebrać dalszą część zamówienia dla Rowerowej Norki. Poranna kawa. Żegnam się z Moniką i schodzę na dół. Dzisiaj trochę chłodniej +10C ale nadal koszulka i lekka bielizna termo z długim rękawem wystarczają w zupełności na górę. Dół w wersji długiej. Ruszam, trasa bez ekscesów. Zaczyna lekko mżyć ale nie przechodzi w jakieś intensywniejsze opady. Docieram na Murckowską i daję znać, że wszystko ok. Później przez Brynów. Na Ochojcu zwracam uwagę pani, która zaparkowała samochód zadając pytanie czy to jakiś nowy parking na DDR :) Lekka konsternacja, odpowiedzi nie doczekałem.
Po pracy po zamówienie i dalej standardowo. Na dworze już szarówka, więc chwile później włączam kolejne lampki. Plecak trochę napakowany, ale wygodnie leży. Przy wiadukcie przy wyjeździe z Pogoni przemyka mi Andrzej, wołam, macham ale pozostaje niezauważony. Jadę przez Środulę Północną, Auchan. Tu łapię panę i z krótką przerwą techniczną na klejenie ruszam dalej na centrum D.G. Tam spore korki przy rondzie, ale omijam samochody z prawej i szybko docieram na pozycję lidera kolejki (wyższość rowerka w ruchu miejskim nad spaliniarzami). Po drodze kilka dziwnych sytuacji, gdzie pomimo braku pierwszeństwa samochody mnie puszczają. W domku w Łośniu po 18:00. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (2)
Pani miała wyraz twarzy mówiący "Ale o co chodzi?" :) Może faktycznie masz rację, że pytanie padło zbyt wcześnie :)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!