Pobudka 4:30. Pospieszne zbieranie się, śniadanko i czas ruszać. Żegnam się z Moniką i wychodzę. Na dworze +9C i lekko mży. Ulice mokre, ale wczoraj bardziej umieszczuchowiłem swoje ostre dokładając pełne błotniki. Trasa bez ekscesów. Szanowne 4 litery ostały się suche, ale reszta już nie. W ogóle strasznie ciężko się dziś kręciło, jakby ktoś zacisnął hamulce. Na Murckowskiej daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej na Piotrowice. Fotograficznie graffiti na Konduktorskiej w Katowicach:
Ruszam po pracy, jakoś strasznie ciężko się kręci - może to przez zmęczenie po całym tygodniu pracy. Powrót standardową trasą przez Murckowską, Zawodzie,Szopienice. W Sosnowcu uciekam z 3maja w kierunku Fakopu i Środuli północnej. Dalej pod Expo i pod Lidla, gdzie Monika już robi zakupy. Korzystam z możliwości podwiezienia Cytrynką, gdyż dzisiaj wieczorkiem mamy gości. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (2)
limit Opady to nie przeszkoda w rowerowaniu w tak zaawansowanym stadium cyklozy, póki nie ma lodu na ulicy można jeździć ;) My także spędziliśmy nierowerowe popołudnie i wieczór ale na miejscu w domku ;) Pozdrawiam
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!