Dom-praca-spotkanie cyklozy-dom
Pobudka o 5:00 więc szybkie zbieranie się do pracy, pakowanie czyli poranny standard. Żegnam się z Moniką i wyruszam, no może nie od razu bo wracam się jeszcze po licznik i telefon :) Na dworze ciemno i chłodno (+8C). Brak opadów, jedynie ulice są mokre, więc musiało coś spaść w nocy. Ruszam o 5:48 standardową trasą. Po wczorajszym serwisie wieczornym serwisie szprych w Ostrzaku i tym samym ponowny klejeniu zębatki mam pewne obawy czy nie puści bo dociągałem jedynie bacikiem. Na szczęście bez żadnych niespodzianek dostaje się na Murckowską, następnie przecinam D3S, Brynów, Ochojec i jestem w pracy. Dostaję informację, że Monika też już jest w pracy w Norce :)
Po pracy na spotkanie cyklozy do siedziby PTTK na Dęblińskiej. Na miejscu spotykam Pawła a później Adam już nawołuje aby przybyć do środka, gdyż niedługo rozpocznie się prezentacja Waldka z samotnej wyprawy do Gruzji. Monika jeszcze jest w trasie, gdyż testowała nową ścieżkę przez lasy Zagórskie, a oznaczenia jej oględnie mówiąc są niezbyt precyzyjne. W końcu wszyscy spotykamy się w siedzibie. Na sam przód przyjęcie Moniki w grono klubowiczów i sprawy bieżące. Następnie świetna prezentacja Waldka z bogatym komentarzem, fajnie się słucha i ogląda zdjęcia - szacun. Czas się niestety pożegnać bo robi się późnawo. Dzielimy się na grupki dojazdowe, żegnamy Adama, który postanawia wracać przez Czeladź i ruszamy w czwórkę w kierunku domku. Pomału każdy się odłącza w swoją stronę. Po drodze zakupy w Tesco i na Łosień. Na miejscu koło 21:00.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!