Pobudka 5:50, gdyż dzisiaj jadę z Moniką samochodem bo tak się złożyło, że jedzie rano w kierunku Katowic. Szykuję jedzonko do pracy i pakuję faszerowane papryki pieczołowicie przygotowane przez mojego Skarbka, co by zwyciężyć w codziennym konkursie pracowym na najlepsze danie ;) Wyruszamy z domku o 6:35. Cytrynka sprawnie pokonuję trasę, bez przestojów (no może z wyjątkiem świateł przy Expo) docieramy na Murckowską punkt 7:00. Tam się żegnam. wyciągam bike-a i jadę w kierunku pracy. Powrót prawie standardową trasą bezpośrednio do domku. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!