Do pracy: DST: 41.89km TIME: 1:43:21 Pobudka 4:45. Monika jeszcze postanawia sobie podrzemać :)Szykuję jedzonko do pracy, pakowanko, nakarmić koty i inne standardowe poranne czynności. Żegnam się i wychodzę. Dziś jazda na Ostrzaku, poskładałem go znów, aczkolwiek ze starym supportem i linią łańcucha sprzyjającą gięciu osi. Chyba się uzależniłem od jazdy na tego typu rowerze, która ma swój urok. Prostota, brak zbędnych elementów, bezpośrednie przełożenie na koło i hamulec biologiczny w nogach :) Tęskniłem za tym... Jechało się całkiem fajnie, temperatura +12C. Dzień się niestety skraca i część jazdy w zupełnych ciemnościach. Trasa standardowa, nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Po drodze spotykam jadących o stałych porach bikerów, krótka wymiana pozdrowień czy szybkie cześć... Docieram do pracy ze sporym zapasem czasu. Po pracy standardowo, pod Lidlem w Dąbrowie Górniczej zakupy. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (4)
Wybór był oczywisty i zamontowałem spd-ki :-) Ważnym jest aby był jakiś system sprzęgający z pedałami, mogą być też platformy i strap-y albo noski.
Pytam Ciebie, bo Olo to już weteran ostrego i dla niego takie pytania to już zamierzchła przeszłość ;-) Zdążył się dopasować do takiego stylu jazdy. Ty masz jeszcze świeżo w pamięci pierwsze km-y na takim wehikule. Masz spd-y czy platformy?
Jak dotąd nie odczuwam jakiś negatywnych skutków jazdy na ostrym kole. Kolana nie protestują itp. Nie hamuję gwałtownie, nie wykonuję skidów. W zasadzie to rzadko się zatrzymuje, raczej zwalniam by później przejechać. Co do obciążeń to można sobie dobrać przełożenie miększe, twardsze, tak by nie targać pod każdą górę na stojaka lub robić szaleńczego młynka podczas zjazdu. Po prostu dopasować pod siebie i swój styl jazdy. Ja mam ratio ~2.66 i jak dla mnie jest dość miękkie i pozwala płynnie się poruszać w miejskich warunkach (jest dość zrywne :)). Należy też pamiętać, że przy starcie w ostrym pomaga to, że pęd roweru napędza również korby. Jak dla mnie to rower idealnie się sprawdza do dojazdów do pracy, a każdy przejechany km na nim jest niezłą frajdą. PS. Co do skutków długotrwałej jazdy można podpytać Olo81, ja przejechałem na ostrym raptem trochę ponad 1k km.
Interesuje mnie jedno zagadnienie w związku z jazdą ostrzakiem. Jak reagują na taką jazdę kolana? Czy nie jest to dla tej części ciała zbyt duże obciążenie przy przyspieszaniu lub hamowaniu? Jak jest ze zrywnością?
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!