Pobudka 4:40. Monika postanawia jeszcze trochę pospać. Zbieram się i pakuję do pracy. Na dworze +14C i pada od rana, więc zakładam wiatrówkę i nogawki. Żegnam się i wychodzę. Okazuje się, że przestaje padać. Po drodze podrzucam aparat do Taty Moniki, gdyż z Henią wybierają się na wycieczkę. Jadę standardową trasą i w zasadzie bez ekscesów dojeżdżam na Murckowską (oprócz kilku gazeciarzy). W Katowicach nawet ulice są suche. Daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej przez d3s, Brynów, Ochojec do pracy na Piotrowice. Powrót standardową trasą bez ekscesów :) Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!