Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Piątek, 21 grudnia 2012 · Komentarze(8)
Do pracy: DST: 42.184km MXS: 42.4km/h AVG: 24.7 TIME: 1:42:21

Rano pobudka 4:30, szykuje się do pracy, pakuję wszystko do plecaka i zabieram ze sobą zamówienie dla jednego z klientów Rowerowej Norki. Monika postanawia jechać na późniejszą godzinę. Żegnam się i zbieram do wyjścia. Po wczorajszych mroźnych doświadczeniach dzisiaj ubieram się znacznie cieplej, a na buty SPD zakładam ochraniacze. Ruszam o 5:37, na dworze -6C. Asfalty nadal suche więc liczę na bezpieczny dojazd. Weekend zbliża się wielkimi krokami. Na Tworzniu o 5:50. Zjeżdżam z górki spod huty w kierunku Gołonoga, na liczniku >30km/h. Ulica szeroka na 2 pasy są więc warunki do tego by bezpiecznie wykonać manewr wyprzedzania. Widoczność dobra, ulica także oświetlona latarniami. Ja sam prawidłowo oświetlony, na plecaku kamizelka odblaskowa, na ręce odblask. Mija mnie kilka samochodów i nagle kolejny wyprzedzający zahacza mnie lusterkiem, trafia w róg kierownicy. Udaje się jakimś tylko cudem wybronić od gleby. Niestety nie dostrzegłem numerów rejestracyjnych, gdyż nieźle zapi..... Palant w białym Audi nawet się nie zatrzymał i na najbliższym rondku spier...l w prawo. Całe szczęście nic mi się nie stało, a mogło się to różnie skończyć. Na pamiątkę po zdarzeniu zostało mu rozwalone prawe lusterko, nie wiem może nie poczuł nawet, że właśnie kogoś nim trącił. Jadę dalej, do Sosnowca nie wydarza się nic szczególnego i w jednym kawałku dojeżdżam do świateł przed wiaduktem. Jest zielone, ruszam. Wystawiam rękę do skrętu w lewo i kolejny debil w trabancie postanawia, że wyprzedzi sobie zamulającego rowerzystę z lewej, aby zdążyć przejechać na następnych światłach. Zdążyć - zdążył, co prawda już na wczesnym czerwonym, ale kto by się przejmował, ważne że jest te kilka minut postoju do przodu. Tylko przewidując takie zachowanie udaje mi się nie wkomponować w karoserię. Dalej już bez żadnych niemiłych zdarzeń. Na Murckowskiej jestem o 6:50, dzwonię do Moniki aby sprawdzić jak daleko jest ze zbieraniem się do pracy. Okazuje się, że jeszcze daleko :-) Następnie przez D3S i lodowy odcinek specjalny - bez gleby, łyse NN i terenowa Kenda dają radę ;-) . Jeden rowerzysta po dojechaniu do lodowego specjala postanowił się wycofać :) Dalej przez lasy w Ochojcu na Piotrowice.
Bezpiecznej drogi, uważajcie na siebie podczas wycieczek rowerowych.
Po pracy wracam standardową trasą do domku. Warunki nie najgorsze. Asfalty tylko gdzieniegdzie pokryte cienką warstwą śniegu.Po drodze na Murckowska by spotkać się na chwilę z Moniką i dostarczyć smar do łańcucha. Dalej przez Szopienice, gdzie jakiś dostawczak wyprzedza mnie na przejezdzie przez torowisko zajezdzajac drogę. Na Zagórzu uciekam na ścieżkę rowerową do expo. Mam na dzisiaj dość śpieszących się na świąteczny wyjazd kierowców. W lidlu zakupy na wieczór. W Łośniu o 18:30, gdzie niespodziewanie czeka już na mnie Monika.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (8)

Monika Ktoś chyba nade mną czuwa :-) Rejestrator w postaci małej kamerki mam w domku,kwestia montażu na kierownicy :) Pozdrawiam :*
amiga Masakra... chyba poszukam jakiejś spokojniejszej trasy do pracy, przynajmniej w tym przedświątecznym okresie. Nie chce nawet wiedzieć co będzie się działo na drogach w poniedziałek.
limit To raczej jakieś stare audi było, jak na moją małą wiedzę w rozróżnianiu modeli :-) Wolałbym nie mieć kolejnej okazji do wydzielenie kopa z spd...
Pozdrawiam wszystkich!

t0mas82 18:28 sobota, 22 grudnia 2012

Tomek: Poczuje jak będzie musiał kupić to lusterko :-) Do Audi na pewno drobnych to nie będzie kosztowało jeśli to jakiś nowy model. A może jeszcze przy okazji została mu jakaś krecha na lakierze... Szkoda, że nie wydzieliłeś z SPD-a odruchowo... Ale i tak najważniejsze, że z Tobą wszystko ok.

limit 13:19 piątek, 21 grudnia 2012

Kosma100 Co da kamerka, jeżeli będzie się już gadało z diabełkami....

amiga 12:00 piątek, 21 grudnia 2012

Czyli wynika z tego, że dobrze że dzisiaj nie wsiadłem na rower....., miałem dość wrażeń już wczoraj...., starczą mi do świąt

amiga 11:59 piątek, 21 grudnia 2012

Czyli wynika z tego, że dobrze że dzisiaj nie wsiadłem na rower....., miałem dość wrażeń już wczoraj...., starczą mi do świąt

amiga 11:59 piątek, 21 grudnia 2012

Ech... Dobrze, że dojechałeś w jednym, nie obitym kawałku.
Może zainwestujemy w rejestratory?
Będziemy "wyrywać chwasty" :-)
Pozdrawiam :*

kosma100 11:27 piątek, 21 grudnia 2012

Pechowy tydzien w poniedziałek ja zaliczyłem dośćp powarznego dzwona w piotrowicach na ddr... no niestety taka pora roku uwarzać trzeba bardziej... wszyscy gonią za świętami.
Pozdrawiam

wloczykij 10:27 piątek, 21 grudnia 2012

No masakra. Czyli jednak jest coś w tym, że ludzie dostają małpiego rozumu od świąt. Wczoraj Amiga, dzisiaj Ty. Swoje też widziałem po drodze. Chyba dziś do domu będę się przedzierał wertepami. Tak dla spokojności ducha.

limit 09:47 piątek, 21 grudnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iazaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]