Do pracy: DST: 42.192km MXS: 44.1km/h AVS: 24.1km/h TIME: 1:45:01
Rano pobudka 4:30, szybkie zbieranie do pracy. Monika korzysta z ostatnich chwil drzemki nad ranem, gdyż zamierza jechać busem. Żegnam się i wychodzę. Udało się ze wszystkim wyrobić i o 5:32 ruszam spod domu. Warunki dobre, asfalty wyglądają na suche, temperatura -2C. Jadę standardowo, na Tworzniu o 5:48. Na Alei Zagłębia w Gołonogu chodniki i część drogi przykryte cieniutką warstewką śniegu i gdzieniegdzie zamarznięte kałuże przy krawędzi jezdni. Jadę ostrożnie bo nie wiem co jest pod śnieżkiem. W centrum Sosnowca o 6:30, Murckowska o 6:48. Dzwonię do Moniki i dowiaduje się,że jest gotowa do wyjazdu Białą Perłą :) Następnie przez oblodzoną D3S, lasy w Ochojcu na Piotrowice. Po pracy ruszam na zakupy do Lidla na Jankego, a później po Monikę. Temperatura wyraźnie niższa niż rano. Czekając chwilę na Murckowskiej trochę marznę. Jadąc jeszcze bardziej się wychładzam ze względu na pęd powietrza i wiatr. Temperatura odczuwalna jak -10C :) Wracamy standardową trasą do Środuli, tam odbijamy na Zagórze i tamtejszą ścieżkę rowerową. Koło parku postój. Postanawiam się trochę rozgrzać, czekając jak to uczynię Monika zaczyna marznąć. Pod Realem w przejściu znów się próbujemy rozgrzać. Na Tworzniu termometr wskazuje -6C. W sklepiku w Łośniu zakup głównego składnika na grzańca i do cieplutkiego domku. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (4)
Kosma100 Wydawało mi się, że dopiero wstałaś :-) Jakby to powiedział mój były kierownik: Co do zasady licznik montujemy w podstawce - więc tam go umieściłem ;-)
Franek810 Po ostatniej glebce na podobnej nawierzchni podszedłem z nieufnością do tej cienkiej warstwy śniegu, jak się okazuje niezasadnie bo pod spodem był czarny asfalt. Teraz słonko świeci oby tylko tak dalej pogoda sprzyjała bezpiecznej jeździe.
Franek810 Wyjaśnienie pierwszego "szukania" licznika u mnie na blogu :-) Drugie szukanie (dzisiejsze) wiązało się z tym, że Tomek wziął licznik z koszyczka, w którym leżał i zamontował mi go do roweru, a ja szukałam w koszyczku ;-) Miłego dzionka!
A u mnie wokół Mikołowa bez śniegu ,choć jak rano jechałem z pracy to tak bardzo leciutko pruszyło.
Pozdrawiam Serdecznie ,dobrego dnia życzę.
P.S. A cóż to za szukanie licznika ?. Licznik rowerowy to "relikwia" zawsze ma być pod ręką. Ha,ha,ha ,i kto to mówi ,no nie ! Sam zabyłem i to dwa na B.S.Oriencie. Ale miałem szczęście bo sprawy nawigacyjne wziął w swoje ręce Bosman djk71 i to mnie uratowało.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!