Od Moniki do pracy + powrót (Łosień - Katowice Piotrowice - Łosień)

Poniedziałek, 24 grudnia 2012 · Komentarze(5)
Rano pobudka o 4:00 po wczorajszych opadach śniegu jestem przygotowany na spacer na autobus. Ulicę rano jednak są czarne, temperatura +2C, więc łatwo uzyskuje zgodę od Moniki na dzisiejszy dojazd rowerem Wypiekam naleśniki, szykuję jedzonko do pracy i na śniadanie. Żegnam się i ruszam. Dzisiaj postanawiam przetestować jak sprawdza się w takich temperaturach jesienna bluza i zarzucona na to ortalionowa wiatrówka, którą wczoraj naprawiła mi Monika, wymieniając uszkodzony zamek na kultowy YKK, teraz na pewno będzie nie do zdarcia - dziękuje :* Na dzisiejszą temperaturę jest w sam raz. Ruszam o 5:40, jadę ostrożnie na tyle na ile pozwalają warunku. Warunki nie są tragiczne, ale wszędzie ciapa pośniegowa i woda, która szybko przenika przez ochraniacze na SPD. Im mniej ruchliwa droga tym więcej ciapy. Ruch na drogach za to znikomy. Na Tworzniu o 6:00, centrum D.G 6:20, centrum Sosnowca 6:45. Na Stawikach postój na wyrównanie poziomów płynów :) Dzwonię do Moniki, gdzie już jest - okazuje się, że całkiem niedawno wyruszyła. Jadę dalej. Na Murckowskiej o 7:12. Później jeszcze oblodzone 3stawy, ale oponki znów dają radę. Niestety muszę mocno zwolnić. Na przejeździe kolejowym na 3 stawach mam problem by wprowadzić do góry rower, gdyż jest tam sam lód. Notuję w pamięci, żeby tam nie próbować czasem zjeżdżać w czasie powrotu bo może się to źle skończyć. Następnie przez lasy w Ochojcu na Piotrowice, gdzie znów czeka dłuższy kawałek ostrożniejszej jazdy by dojechać do pracy. Mokre ciuchy suszą się w szafach serwerowych :)
Z pracy wyjeżdżam trochę wcześniej, gdyż puszczają nas już o 14:00. Wracam standardową trasą zmieniając ją tylko o przejazd przez Brynów. Miejscami jeszcze zostało trochę lodu, ale to głównie na DDR na Jankego i D3S. Prawie bez ekscesów, jedynie na Środuli jakiś taksiarz i inny samochód na drugim pasie mijają mnie na centymetry z dużą prędkością. Czuję się jak w kleszczach, jeden niepewny ruch kierownicą i mogłoby się to źle skończyć. Droga zajmuje nieco mniej czasu niż rano, a w domku czeka już na mnie Monika i gwiazdkowy prezent - dziękuje :* Udajemy się razem na kolację do Taty, a późny wieczorek spędzamy na grze w scrabble przy winku.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających życząc Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

Komentarze (5)

Limit To może trzeba się zgadać w tygodniu wyskoczyć po okolicy jakiś przeciąg zrobić :-)
Amiga Tak zgadza się, to tam na przedłużeniu Huberta, gdzie są te przejazdy z barierkami i na górze punkt spoczynkowy. Koło mi zamieliło jak chciałem to podjechać, więc zsiadłem i miałem problem na piechotę wprowadzić :D

t0mas82 09:42 poniedziałek, 24 grudnia 2012

Ten podjazd o którym piszesz jest na przedłużeniu ul Huberta... już tam zaliczyłem glebę... nawet jak jest sucho profilaktycznie schodzę.... przynajmniej gdy zjeżdżam...

amiga 09:24 poniedziałek, 24 grudnia 2012

Do pracy dopiero po 6 stycznia :-D W końcu jest okazja za dnia pojeździć zimą.

limit 08:58 poniedziałek, 24 grudnia 2012

Limit Czyżby wolne do końca roku ? :-) Ja jak dobrze pójdzie tylko dzisiaj w tym roku w pracy.

t0mas82 08:30 poniedziałek, 24 grudnia 2012

Tak patrzę u siebie za okno i też wygląda pogoda jakoś nieciekawie. Za 2 godzinki wybiorę się sprawdzić jak to w terenie faktycznie jest.

limit 08:28 poniedziałek, 24 grudnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rajaj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]