Wieczorkiem po kolacji jakoś nie mogę wysiedzieć tak bezczynnie w domu, nie chce mi się też grzebać przy kompie instalując soft bo wystarczy mi tydzień przy kompach w pracy :). Ruszam więc o 21:30 aktywnie spędzić wieczór i zrobić małą przebieżkę spokojnym tempem. Trasa biegowa to z założenia dwie rundki koksownia i powrót do skrzyżowania. Po pierwszej rundce 10km fajnie się już biegnie. Jestem rozgrzany, łapię równe tempo, oddech się wyrównuje i czuję się tą lekkość ruchu. Przy 2 rundzie zupełnie przypadkiem dowiaduje się, że Monika już wraca busem do domu więc postanawiam zawrócić i biegnę na spotkanie na przystanek :) Po drodze w Łośniu mijam biegacza i go pozdrawiam - szok jednak ktoś tu też biega.
Trochę statystyki: dystans: ~18km czas: ~1:30:00
Od przystanku przy szkole wracamy już wspólnie z Moniką spacerkiem do domku by niedługo później oddać się w objęcia Morfeusza. W końcu można się wyspać do oporu bo jest weekend. A tymczasem gdzieś w okolicach Twardogóry uczestnicy 9 edycji Tropiciela szwędają się po lasach z czołówkami szukając punktów kontrolnych.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!