Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec). Odbiór karniaków :)
Dojazd do pracy: DST: 23.87km TIME: 0:55:40 AVG: 25.73km/h MAX: 47.82km/h.
Dzisiaj wyjątkowo ciepło. Zdecydowałem się na wyjazd w krótkich letnich ciuchach. Z początku chłodnawo, po rozgrzewce jechało się całkiem przyjemnie. W słoneczku jeszcze cieplej. Po drodze trochę fotek z dojazdu w różnych lokalizacjach.
Sosnowiec Zagórze - Osiedle.
© t0mas82
Katowice Giszowiec - Przejście pod trasą na Tychy i początek leśnego przejazdu
© t0mas82
Jadę trochę zamyślony. W lesie w okolicach Ochojca spotykam bikera, pozdrawiamy się. Tak się teraz zastanawiam czy to nie był czasem amiga :)
Giszowiec - Lasy
© t0mas82
Standardowo na Jankego spotykam kandydata do karnego. Za nim jeszcze 2, w tym jeden uciekający a drugi stojący na ścieżce metodą pół samochodu na ulicy :)
Katowice ul. Z.W. Jankego - kolejny kandydat do karniaka.
© t0mas82
Po pracy szybkie przebranie w rowerowe ciuchy i wyjazd. Pogoda super, zgodne z porannymi ustaleniami jadę na ul. Murckowską aby odebrać karniaki od
Kosmy. Zatrzymują mnie szlabany kolejowe, które skutecznie opóźniają start. Nie lubię się spóźniać więc jadę mocnym tempem z dużą dozą ryzyka po DDR na Jankego. Dochodzę bikera na szosie jadącego obok ścieżki, witam się i śmigam dalej (chyba trochę wszedłem mu na ambicję bo przyśpieszył, mnie niestety zatrzymał samochód, który omijam i OMC nie pakuję się w pieszych). Przy okazji przekonuję się, że hamulce ostatnio na nowo zalane są wystarczająco skuteczne. W rowerze wszystko stuka jak w Ukrainie, nie wiem co to ale będę musiał posprawdzać - może kolejna rama Kross-a pęka (pierwsze podejrzenie to sztyca lub łożyska w supporcie). Śmigam ul. Szenwalda i lasami na 3 stawy przejeżdżając obok drewutni. Rolkostradą sprawnie dojeżdżam do stacji Orlenu, następnie telefon i umawiamy się na rondku obok białego kompleksu budynków. Dłuższa chwila rozmowy na różne tematy okołorowerowe, potwierdzam plany na obiecaną wycieczkę. Właściwie to zawsze można zmontować jakiś wyjazd po pracy lub np. na masę krytyczną. Miło było się spotkać w realu :) Szkoda, że nie było dzisiaj okazji do pierwszej wspólnej wycieczki. Karniaki lądują w plecaku, który wożę do pracy - pierwszych kandydatów będę nagradzał jutro :)
Wracam w kierunku Centrum, pod przejściem podziemnym fajne graffiti (pstrykam kilka zdjęć).
Katowice: Graffiti w przejściu podziemnym
© t0mas82
Katowice: Graffiti w przejściu podziemnym
© t0mas82
Katowice: Graffiti w przejściu podziemnym
© t0mas82
Katowice: Graffiti w przejściu podziemnym
© t0mas82
Katowice: Graffiti w przejściu podziemnym
© t0mas82
Później już znaną trasą wzdłuż DK86, Ikea a następnie w lewo w kierunku Czeladzi z późniejszym odbiciem na Milowice. Przejeżdżam przez centrum Sosnowca i jadę dalej prosto na Dańdówkę i Klimontów czyli tak jak zwykle kończę powrót z pracy.
Komentarze (14)
djk71 To w razie czego można liczyć na rundkę dla głosujących w konkursie na 29'''' Superiorze :)
t0mas82 10:47 piątek, 27 kwietnia 2012
Hmmm. Może uda się dziś dotrzeć na masę to... może coś zobaczę...
djk71 09:58 piątek, 27 kwietnia 2012
Kosma :) A co tam niech się dziwują :)
djk71 Dzisiaj widziałem jeszcze jedno, świeżo pomalowane w Centrum pod wiaduktem na Mikołowskiej.
t0mas82 09:00 piątek, 27 kwietnia 2012
Wow. Ładne to graffiti... Szkoda, że tak rzadko jestem w Katowicach... Zanim dojadę ponownie pewnie ktoś je popsuje...
djk71 03:28 piątek, 27 kwietnia 2012
t0mas82 Rozumiem, że dzisiaj śpisz z KK - żeby się nimi nacieszyć ;-)
Ja mam jednego naklejonego na szybie w drzwiach do pokoju... się ludzie "normalni" dziwią ;-)
kosma100 20:05 czwartek, 26 kwietnia 2012
Kosma Mnie również było bardzo miło. Odnośnie karnych: Jeszcze się nimi nie nacieszyłem a mam już je wszystkie rozkleić? :) Zostawiam je na naprawdę "ciężkie" przypadki. Jeżeli masz na myśli 2 kandydatów co częściowo zastawili przecięcie ulicy ścieżką rowerową to przyznaje się bez bicia, że odpuściłem ;) Najpierw muszę załatwić porachunki na Jankego a tam wejdzie ich mnóstwo. Oby rychło pojawił się w Rowerowej Norce kolejny nakład.
PS. Graffiti jest całkiem niedaleko od wspomnianego kompleksu przy ul. Murckowskiej, trzeba zjechać ścieżką a później chodnikiem aż do DK86. Jest tam wspomniane przejście, sfociłem tylko jedną stroną i to nie całą. Jeszcze druga jest zamalowana, generalnie wygląda na jakiś legal sponsorowany przez miasto (nawiązanie do hasła Katowice - miasto ogrodów).
limit Jak będziemy z masy wracać to możemy tam podjechać :)
t0mas82 19:48 czwartek, 26 kwietnia 2012
Domyślam się gdzie jest to graffiti. Chyba dawno tam nie byłem, pora się w końcu wybrać w temte rejony
amiga 19:31 czwartek, 26 kwietnia 2012
Miło było się spotkać w Tesco, tzn. w Realu :-)
I jestem zbulwersowana, że karniaki wylądowały w plecaku.
Jadąc (po 19:00) z pracy widziałam dwóch kandydatów na nalepki przy wyjeździe z kompleksu ;-)
Ale o.k.... trzeba oszczędzać ;-)
Już za niedługo (I hope) Rowerowa Norka zaproponuje karniaki po rozsądnej cenie ;-)
Pozdrawiam :-)
P.S. A o lokalizacje graffiti pytać nie będę bo zapewne wyjdę na mało widzącą osobę ;-)
kosma100 19:12 czwartek, 26 kwietnia 2012
Lux te graffiti. Takie to ja rozumiem. Widać, że ktoś się napracował i ma rękę do takiej roboty. Oby tylko jakiś zawistny tego nie spieprzył.
W którymś z ostatnich wpisów Maratonki też są foto fajnego graffiti.
limit 19:00 czwartek, 26 kwietnia 2012
Nie był amiga. Niestety w tygodniu to nie mój kierunek :(
amiga 10:00 czwartek, 26 kwietnia 2012
Odczytał. Coś mi szwankuje powiadamiacz o nowych wiadomościach :)
t0mas82 07:06 czwartek, 26 kwietnia 2012
t0mas82 Lekko modyfikuje :-) Wysłałam Ci wiadomość :-)
kosma100 06:46 czwartek, 26 kwietnia 2012
Jest czego żałować, wyjątkowo ładnie dzisiaj :) Dojazd autem nie zmienia dzisiejszych planów na przekazanie karniaków ?
t0mas82 06:45 czwartek, 26 kwietnia 2012
Ale piękne słońce :-)
A ja dzisiaj blachosmrodem :( aż żal patrzeć :(
Pozdrawiam
kosma100 06:24 czwartek, 26 kwietnia 2012
t0mas82
Dąbrowa Górnicza
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!
Dystans całkowity | 150253.40 km |
Dystans w terenie
| 2561.80 km (1.70%) |
Czas w ruchu
|
325d 16h 28m |
Suma w górę |
390409 m |
Prędkość średnia: | 19.19 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny