Z domu wybiegłem o 20:00. Mijając kościół napatoczyłem się na wychodzących ludzi z mszy i uskuteczniłem slalom :) Dzisiaj w planach standard czyli 5 kółek = 15km. Wydawać by się mogło, że pogoda nie jest sprzyjająca ale mnie się jakoś fajnie biega w deszczu. Na 2 kółku spotykam jedynego w tym dniu biegacza, któremu nie straszna taka pogoda. Całość dzisiejszego biegania w dość mocnym tempie, poniżej czasy: 1: 00:14:48 2: 00:14:58 3: 00:14:51 4: 00:15:13 5: 00:14:46 całość: 01:14:38 Na koniec kilka przebieżek i domciu.
Komentarze (2)
Oj tam, po prostu polubiłem bieganie w równym stopniu co jazdę rowerem :) Nie wyobrażam sobie teraz aby nie wyskoczyć pobiegać. A najlepiej się biega po leśnych ścieżkach.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!