Dzisiaj znów wyjechałem ciut późno, spotkałem Leszka na klatce wracającego z roboty więc musiało być grubo po 6:30 :)Temperatura na dworze nie rozpieszczała, termometr wskazał nawet 3stopnie, ja oczywiście dół nogawki a góra na letniaka :) W lasach na Giszowcu pusto, ostatnio nastraszyłem tam jakąś starszą Panią z kijkami do Nordic Walking - dając lekko po klamkach jak mi zastąpiła drogę. Teraz co tamtędy przejeżdżam to się automatycznie usuwa gdzieś w bok, komentując pewnie pod nosem, że znów ten wariat na rowerze jedzie :) Dzisiaj ze względu na pogodę nikt się w gips nie pakował na tej leśnej ścieżce, za to na DDR na Jankego, którą spory odcinek jedzie się pod prąd jak na złość z każdej podporządkowanej chciał się ktoś włączyć do ruchu i trzeba było naprawdę być mega czujnym (wiem coś o tym, bo tydzień po kupnie sprzęta gostek się na tym odcinku we mnie autem wpakował). Kolec w oponie dalej nie namierzony - znów nie chciało mi się wieczorem robić i szybko czas mi zleciał przy kompie :) Dzisiaj muszę się za to zabrać.
Przejazd w stronę pracy: DST: 23.68km , TIME: 0:52:22, AVG: 27.14km/h MAX: 54.64km/h
Komentarze (6)
Znalazłem przyczynę, to nie opona tylko łatki się odkleiły niefortunnie w obu dętkach :) Założyłem nową i jest ok.
Tomek powinno być tak rano pompowanie czyli górne mięśnie potem jazda czyli dolne i popołudniu to samo czyli prawidłowy cykl treningowy czemu chcesz to zepsuć?
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!