Dom-praca-dom (Sosnowiec - Katowice Piotrowice-Sosnowiec) + zapisy na wyścig + wizyta w magnesie i u oszołoma
Podczas powrotu z pracy, postanowiłem zakupić jakiś licznik i napęd. Pokręciłem się trochę po sklepach, na pierwszy ogień poszedł sklep w Mysłowicach na Bytomskiej. Kaset SRAMa i łańcuchów brak, chwilę pogadałem ze sprzedawcą - podzielił moją opinię, że jeśli chodzi o tańsze komponenty to nie ma sensu bawić się w metodę kilku łańcuchów (o czym się zdążyłem przekonać zajeżdżając napęd LX i 3 łańcuchy). Zapisałem się przy okazji na wyścig rzutem na taśmę bo chcą zamknąć listę w okolicy 40 osób, ja byłem 37 :) Później po drodze odbiłem na centrum, tam o mało bym się nie wpakował w dzieciaka na rowerze bo zatrzymał się przed przejazdem przez ulicę i nagle postanowił że sobie pojedzie w prawo, zczepiliśmy się kierami i udało mi się wymanewrować. Pierwszym sklepem w Sosnowcu był Magnes (Kellys). SRAM był tyle, że w nieprzystępnej cenie, która po haśle że oszołomy mają taniej zrównała się z ceną oszołomów :) i tak stałem się posiadaczem zestawu uzdrawiającego mój napęd tj. kasety PG-950 i łańcucha PC-951. Po drodze do oszołomów spotkałem znajomego Lucka na jego nowym nabytku - karbonowym S-Worksie (sprzedał pancerną Konę i teraz spłaca karbona). U oszołoma chciałem tą sigmę zobaczyć co mieli w promocji, okazało się że nie ma i kupiłem jeszcze droższy VDO - po przyjeździe do domu zastanawiam się czy dobrze zrobiłem hehe. Oszołom chciał mi znów wcisnąć sztycę Fuksona (skąd on bieże te komponenty, chyba z warzywniaka) i dodatkowo jakąś lampkę na przód. W dodatku jak zwykle padło hasło, że najlepsze są ramy Speca i Lucek po kupnie Sworksa może teraz normalnie śmigać z górek bez zaciskania klamek bo wcześniej bał się, że rama mu się rozleci w jego HT Leader Fox-a :D Powrót przez Centrum, terenem z Zamkowej przez garaże i podjazdem pod Magneti.
Obecna sigma bc906 jak znajdę czas przejdzie operację rozcięcią i sprawdzenia styku licznik bateria na płytce. Może chociaż do kadencji się nada.