Miała być Wisła a skończyło się na Żywcu i Bielsku.

Sobota, 27 sierpnia 2011 · Komentarze(8)
Kategoria 101-200km
Wyruszyliśmy z Krzychem (Krzychu22) spod punktu zbiórki o 6:00 w kierunku zerwanego mostku w Jaworznie. Dla odmiany zrobiliśmy tą trasę terenem przez lasy. Krzychu (Kysu) się spóźnił na miejsce zbiórki i z lekką obsuwą ruszyliśmy razem do Wilkoszyn na spotkanie z Mariuszem (82Koval). Po małych perturbacjach wszyscy razem się odnaleźliśmy. Okazało się, że Mariusz jeździł wcześniej z Brosem i przybył też na Kross-ie :). Wspólnie rozpoczęliśmy kręcenie na Wadowice przez Chrzanów, później za Zagórzem wjechaliśmy w las w który na poprzednim wspólnym wypadzie na Wadowice nie chciał wjeżdżać Andrzej i objechaliśmy kawałek ruchliwej drogi jakimiś gruntówkami (bo tak można nazwać te szutry jak się asfalt skończył). Do Wadowic jechało się lekko i przyjemnie, Mariusz trochę zostawał na tyłach ale trzymał równe tempo i było generalnie ok. W Wadowicach postój na obowiązkową kremówkę (dalej mają promocję 4+1 gratis) :) Później upały i duchota dała się we znaki, zaczęły się też większe podjazdy. Za Wadowicami pomyliliśmy drogi, na szczęście właściwy kierunek wskazał mijany rowerzysta na turystyku. Następnie jechaliśmy już główną 28 na Suchą Beskidzką. W pewnym momencie padła propozycja ominięcia tej ruchliwej drugi. Zjechaliśmy na prawo i zaczęły się podjazdy. Po jednym z większych podjazdów tego dnia Mariusz stwierdził, że musi dychnąć i pojedzie swoim tempem do Żywca. Niedługo później jednak znów byliśmy razem bo trochę nam zeszło na grzebaniu i sprawdzaniu co kawałek trasy na mojej nawigacji. Później natura wezwała nas do lasu by spłacić jej dług :), a Krzysiek (Krzychu22) gdzieś się zgubił i jego telefon był poza zasięgiem. Nie wiedząc co się dzieje i nie zastając go w miejscu gdzie się rozstaliśmy ruszyliśmy do przodu. Rozpoczęliśmy ostrym tempem gramolić się pod okoliczne wzniesienia. Wkrótce byliśmy w jednej grupie i pomknęliśmy w dalszą trasę. Mariusz postanowił nadal jechać własnym tempem. W Żywcu zrobiliśmy małe zakupy w Carrefour i dłuższy odpoczynek na rynku z późniejszym serwisem (smarowanie łańcuchów). Następnie ruszyliśmy na Wisłę planowo przez Szczyrk i przełęcz. W pewnym momencie odpuściliśmy dalszą jazdę w tym kierunku (26km do Wisły 4km do Szczyrku, perspektywa podjazdów pod przełęcz salmopolską i ogólne zmęczenie) skłonił nas do tego drogowskaz 12km na Bielsko Białą. Zaczęliśmy się kulać do pociągu. Powrót z małym incydentem w pociągu (żeby bilans wyszedł na zero tym razem ekstra musieliśmy dopłacić do podróży bo okazało się, że w tym do którego wsiedliśmy bilety są nieważne). Konduktor wziął do kieszeni po piątalu i jakoś dojechaliśmy do Katowic. Od dworca ruszyliśmy już po zmierzchu z zestawem moich lampek, przez 3 stawy i później lasy Giszowskie (o dziwo jacyś bajkerzy też pomykali z lampkami o tej porze). Staw Janina fajnie wygląda oświetlony nocą. W Mysłowicach nieźle zaczęło wiać, zapowiadała się burza. Tam też na rondku pożegnaliśmy się z Krzychem (Kysu) i ruszyliśmy długą prostą przez Niwkę na Klimontów. Pod Komendą pożegnanie z Krzychem (Krzychu22) - znów zabrał mi tylną lampkę :). Za światłami na Zagórzu spotkałem Gozdiego, trochę pogadaliśmy m.in. o ich ostatnim wypadzie z PTTK-u i zaproponowałem mu żeby się dołączył do jednej z następnych wypraw weekendowych pod patronatem forumrowerowe.org :). W domu byłem około 22:00, tam też zauważyłem że mój telefon sobie sam podzwonił do kontaktów z książki adresowej i nawet odebrał kilka rozmów przychodzących. Po Ogrodzieńcu tak mu czasem odbija.

Podczas wycieczki niestety problemy z działaniem sigmy stały się regułą. Dzisiaj na trasie z 5 razy się resetowała do ustawień fabrycznych. Spróbuje coś z tym pokombinować, jak nie to może lepiej zamontować Lidl-owski licznik. Dystans spisany od Krzycha (Kysu) i dodane 10km z Mysłowic z rondka na Zagórze.

Trochę fotek (nie chciało mi się jakoś pstrykać za specjalnie, Krzychu zrobił więcej mam nadzieje, że szybko wrzuci w sieć):









Reszta fotek

Kawałek trasy Wadowice - Bielsko zarejestrowany przez GPS i uzupełniony z pamięci:

Komentarze (8)

To byś się mógł zdziwić postaraj się dodać z pamięci reszte trasy ciekaw jestem czy będzie 1200m czy nie

accjacek 20:11 niedziela, 28 sierpnia 2011

Trochę było podjazdów, do samych Wadowic w miarę płasko i później z Żywca też. Więc to 800m to jest mniej więcej tyle co na całości :)

t0mas82 19:30 niedziela, 28 sierpnia 2011

no ładnie na 60km zapisanych macie 800 m podjazdu

accjacek 18:57 niedziela, 28 sierpnia 2011

Mam jakiś ślad od Wadowic do Żywca :) Postaram się wrzucić jeżeli się zapisał bo bateria padła w trakcie zapisu.

t0mas82 15:04 niedziela, 28 sierpnia 2011

szkoda że nie zdecydowałeś się na śledzenie trasy w GPS ciekawe ile podjechaliście

accjacek 14:42 niedziela, 28 sierpnia 2011

Ja myślałem że miał 180 to zaraz to zmienię.

Krzychu22 08:52 niedziela, 28 sierpnia 2011

Jak Krzychu miał w Mysłowicach na rondku 170km to ja stamtąd mam ~10km na chatę. Jak dystanse od domu Krzycha do mostku i z Zagórza na miejsce spotkania przy mostku są mniej więcej równe to chyba dobrze policzyłem :). Wydaje mi się, że nawet ciut zaniżyłem ale zostawiam tak jak jest.

t0mas82 08:29 niedziela, 28 sierpnia 2011

Już mam obliczone dystanse. Do miejsca spotkanie z Krzychem wyszło około 10,62 z domów mam mniej więcej tyle samo, a powrót to do komendy na Klimontowie masz 8,66 Km . Terenu masz około 10 km

Krzychu22 08:09 niedziela, 28 sierpnia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aswpe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]