Wypad na Olsztyn k. Częstochowy

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria 101-200km
Wypad w składzie Krzyśki i moja skromna osoba. Trasa przez okoliczne wioski w pobliżu Dąbrowy Górniczej, Siewierz, Myszków, Złoty Potok. W jakimś otwartym sklepie spożywczym pod Siewierzem po kolejnej salwie śmiechu rozbolały mnie znów plecy (naciągnął się jakiś mięsień lub mam jakieś żebro poobijane po ostatnim wypadku). Ból nie opuszczał mnie do końca trasy. Spod Złotego ruszyliśmy czerwonym szlakiem rowerowym na Olsztyn k. Częstochowy. Tam zaliczyłem glebę na zjedzie (nie dałem rady dźwignąć kiery i przód zamulił się w sypkim piasku). Właściwie to nie była poważna gleba, ale wtedy plecy ponownie dostały i ból dodatkowo się nasilił. Myślałem, że nie dam rady się dokulać nawet do najbliższej stacji PKP. Ruszyliśmy dalej terenem w ślad za szlakiem rowerowym. W Olsztynie wjazd na zamek (skroili mnie na wejściu - 3,5zł ), zrobiliśmy pamiątkowe fotki i trochę tam się pokręciliśmy. Po powrocie na rynek w Olsztynie małe zakupy pod sklepem i ruszyliśmy jak nam się zdawało we właściwym kierunku na Poraj. Niestety tylko się nam zdawało. Szybka decyzja powrotu przez poboczną miejscowość, na moje nieszczęście znów terenem gdzie czułem każdy korzeń i kamień pod kołem. Jakoś udało dostać się na Poraj. Tam zapakowaliśmy się w pociąg na Sosnowiec. W pociągu trochu bikerów się zgromadziło, ścisk taki, że początkową trasę przestaliśmy na korytarzu. W dodatku ludzie się cisnęli z nami zamiast wejść do przedziału pasażerskiego. Po jakimś czasie w przedziale przeznaczonym dla rowerów zwolniło się miejsce. Z Sosnowca ruszyliśmy przez Park Sielecki i główną trasą na Zagórze. Tam się pożegnaliśmy. Następny trip pewnie dopiero w kolejny weekend (prawdopodobnie góry - jak wydobrzeje to pojadę). Jutro niestety do pracy (plus taki, że nie padało i nie trzeba będzie roweru czyścić).




Fotki z wyprawy

Komentarze (3)

Może było by więcej jakby ta dwusetka była w większym odstępie czasu, moje cztery litery nie dawały rady.

Krzychu22 07:07 wtorek, 16 sierpnia 2011

110km ale mam dość :) Muszę się porządnie zregenerować po tym wypadku bo dalej jestem kontuzjowany.

t0mas82 17:40 poniedziałek, 15 sierpnia 2011

110km słabo coś ? ale wreszcie pogodę trafiliście :D

andi333 17:36 poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktakj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]