Na starcie przy powrocie nieco chłodniej lub odczuwalna poleciała w dół. Nadal pada i
powrót zapowiada się pod wiatr. Po drodze odbieram zamówienie i dalej
już standardową trasą do domku. Drugi zestaw ciuchów szybko osiąga stan
pierwszego. Trochę zimno w stopy bo buty nie zupełnie się wysuszyły
przez 8h w pracy. Do tego stopnia, że postanawiam ubrać dodatkową parę
skarpet. Pomimo tego, że mokre to kilka warstw lepiej izoluje. Z rzeczy
serwisowych to opona w tyle zaczęła pływać, przetarła się osnowa przy
rancie obręczy. Szkoda bo bieżnik jeszcze w dobrym stanie. Pod koniec
trasy intensywność opadu spada, a niebo się przeciera. Jutro powinna być
lepsza pogoda.
Komentarze (3)
Gorzej jak pada cały dzień, a tu trzeba jeździć powoli z mobilną rowerową reklamą. Wtedy daliśmy radę realizować kampanię to taki opad jak wczoraj to nic wielkiego :)
Patent z workami na stopy znam i stosowałem wielokrotnie :) Stówka w deszczu jak stówka. Jak jest tylko szansa się rozgrzać szybszym tempem to nie ma tragedii.
Szacun. Stówka w deszczu, nawet jeśli na 2x, to i tak mocny wynik. Zwłaszcza w marcu. Na tyle bym się nie poważył chyba. Co do przemakania to spróbuj może chamskiej techniki: skarpetka, woreczek, skarpetka :-)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!