Na starcie -8C. Wczoraj coś mi szurało po prowadnicy łańcucha czyt. przedniej przerzutce w moim zimowym singielku. Zwaliłem to na skrzywiony blat i to, że zamontowałem przy okazji wymiany na nowy spinkę w łańcuchu 1rz., która troszkę "wystaje". Rano skuwam łańcuch bez niej i ruszam. Nadal coś haruje o klatkę przerzutki. W centrum Dąbrowy blat jeszcze bardziej "chodzi" na boki. Zatrzymuje się i oglądam, ruszam korbą. Ramię korby się porusza. Jedzie się coraz gorzej, non-stop szura i czasem nawet łańcuch się blokuje. Myślę już nad opcją zakupu korby po pracy w sklepie na Ochojcu, jeżeli w ogóle tam uda mi się dojechać. Na D3S za stadniną coś strzela. Zatrzymuje się i okazuje się, że przyczyna luzów na korbie to jednak support. Zmieliło łożysko i wpadło do środka. Masakra oś ma teraz z centymetr luzu. Dalsza jazda niemożliwa. Od tego miejsca truchtam z rowerem w stronę pracy. W lesie na Ochojcu ściągam kurtkę bo jest mi za ciepło. Do bram pracy udaje się w miarę szybko dobiec. Sprawdzam na Endo - to tylko jakieś 5km biegu z pełnym oprzyrządowaniem czyli plecakiem i rowerem :)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!