Dom-praca-dom

Piątek, 7 lutego 2014 · Komentarze(0)
Do pracy: 42.13km 2:00:44
Pobudka 4:10, standardowe czynności startowe przebiegają sprawnie. Żegnam się z Moniką i schodzę na dół. Sprzęt dzisiaj w pełnej gotowości i nie ma niespodzianek. Temperatura -3C. Wyruszam z obawami o przyczepność na trasie, gdyż wczoraj asfalty były mokre już o 5:10. Wieje wiaterek, który  przechodzi w czasem w nieco bardziej porywisty. Drogi się szklą, ale nigdzie nie uświadczam poślizgu. Sprawnie pokonuje kolejne km trasy i dojeżdżam do pracy ze sporym okładem czasu.
Powrót standardową trasą, wiatr bardziej dokucza miejscami chce mnie zdmuchnąć. Pod Lidlem okazuje się, że zgubiłem zapięcie. Przypominam sobie wtedy, że na Brynowie jak przeskakiwałem krawężnik coś mnie pacnęło lekko w bok. Myślałem, że to nie zapięty pasek od plecaka. Nie kuszę losu i nie zostawiam raszpla, jadę więc do domku.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!  

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jposo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]