Do pracy: 42.08km 1:57:36 Pobudka 4:10. Zbieram się i szykuję do pracy. Wszystko przebiega w miarę sprawnie. Żegnam się z Moniką, któr a jeszcze postanawia sobie pospać. W blokach startowych już 5:20. Pogoda nie rozpieszcza, od rana leje ale temperatura +2C. Ruszam standardową trasą i bez ekscesów spokojnym tempem dostaje się na Murckowską. Dzisiaj testy zakupionych wczoraj w Lidlu kalesonów narciarskich :) Fajnie się sprawują do kompletu z bluzą z długim rękawem jako pierwsza warstwa. Na Murckowskiej daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej przez D3S, Brynów, Ochojec na Piotrowice. Święta za pasem, a w norce pojawiły się oryginalne ozdoby choinkowe
Po pracy odbieram zamówienie dla Rowerowej Norki i ruszam standardową trasą na Podlesie. Warunki lepsze niż rano, lekko pada i mokre asfalty ale nie ma większych wiatrów. Ciuchy nie zdążyły przeschnąć w pracy. Na Podlesiu montujemy z Moniką kilka tablic i oznaczeń ścieżek w parku. Powrót do domu Cytrynką. A w domku cały zestaw ciuchów rowerowych ląduje w pralce :) Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (3)
Też tak masz, że ciuchów rowerowych więcej niż "cywilnych"? ;-)
Zażarty jesteś :-) Mnie pogoda zniechęciła. W prognozie było, że od 4:00 do 16:00 nieustanne opady na poziomie 1 mm. Niby niewiele ale na dystansie 16km i tak bym był kompletnie przemoczony. Jakoś mi się to nie uśmiechało.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!