Dom-praca-dom. Road horror.

Środa, 23 października 2013 · Komentarze(3)
Do pracy: 41.04km 1:31:39
Pobudka 4:30. Zbieram się do pracy, szykuje śniadanko, jedzonko do pracy. Jeszcze ostatnie szlify numerów startowych na Jesienne Beskidzkie KoRNO. Wszystko idzie nad wyraz sprawnie. Żegnam się z na wpół śpiącą Moniką, która pracowała nad rajdowymi trofeami do późnych godzin nocnych/może nawet rannych. Schodzę na doł, naciągam łańcuch w Ostrym i w drogę. Trasa standardowa. Temp. +8C więc nie trzeba się specjalnie grubo ubierać, starczy aż zanadto koszulka i jakieś rękawki :-) Fajnie się jedzie do czasu spotkania z idiotą na rondzie w centrum Dąbrowy. Pajac prawie mnie przewalcował, dużo nie brakło. Podniósł mi ciśnienie, aż mi się gorąco zrobiło. Dalej już spokojniej poza kolejnym mistrzem kierownicy, który skręcając w prawo w Szopienicach przysunął się tak do osi jezdni, że musiałem spieprzać na przeciwległy pas. Pomijam już fakt, że skręcałem w lewo i wyprzedził mnie z prawej strony. Kto tym ludziom dał prawo jazdy? Na Murckowskiej sms, że wszystko ok i ruszam dalej przez D3S na Piotrowice.
Fotograficznie alejka w jesiennych kolorach uchwycona na Giszowcu z wczorajszego powrotu:
Jesienna alejka © t0mas82

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (3)

limit To fakt :)
pablo84 Jesienne kolorki cieszą oko w lasach. W górach jest jeszcze piękniej :)

t0mas82 12:31 środa, 30 października 2013

ładne zdjęcie... ja dziasiaj tymi alejkam i jeździłem, niebieski i czarny szlak przejechałem, te miejsca mają swój urok o tej porze roku :) ehh

pablo84 18:56 środa, 23 października 2013

Jeden kierowca i kawa na przytomność już nie jest potrzebna.

limit 11:46 środa, 23 października 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cichs

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]