Do pracy: DST: 41.19km TIME: 1:34:28 Pobudka 4:32, szykowanko pakowanko, śniadanko. Żegnam się zMoniką, która jeszcze postanawia troszkę pospać. Schodzę na dół i ruszam. Temp. +8C czyli nadal ciepło. Jest 4:50. Jadę standardową trasą, ale na niestandardowym przełożeniu. Musiałem zmienić łańcuch i zębatkę z tyłu w Ostrym, poprzednia wyglądała strasznie (kontrolujcie czasem blaty). Założyłem to co miałem pod ręką czyli wyszło 48x20. Zrobiło się bardziej miękko, ratio ~2.4 zamiast 2.67. Miałem obawy, że zakręcę się na śmierć, ale całkiem fajnie się jechało. Tak bardziej dynamicznie. Co prawda, aby osiągnąć 40km/h to trzeba już nieźle kręcić giczałami. Myślę, że optymalnie było założyć na tył 48x19. BTW. niedługo w Rowerowej Norce pojawią się nakręcane zębatki do ostrego, klocki hamulcowe i inne części rowerowe w atrakcyjnych cenach, także bądźcie czujni. Na Murckowskiej daję znać, że wszystko ok. Dalej prawie bez ekscesów, tylko standardowe wymuszenie pierwszeństwa na DDR na Jankego. Babka OMC by mnie nie przewalcowała gdybym nie przewidział co się święci, gdy dołączała się do ruchu z podporządkowanej. Oczywiście serdecznie zapraszamy na Jesienne Beskidzkie KoRNO Fotograficznie zdjęcie prześlicznych kotków, które szukają nowego domku:
Po pracy planowałem zgarnąć Sosnowieckiego Szweda jednak zwalniam się wcześniej by załatwić sprawę w UM. Pędzę bez zbędnych przystanków najszybszą trasą na Graniczną. Później zakupy w Lidlu i do domku. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!