Do pracy: 41.23km TIME: 1:38:13 Pobudka 4:32, dziś bez dodatkowych drzemek, które tak nic nie dają. Szukuję się standardowo do pracy. Monika wygrzewa się jeszcze w łóżeczku, gdyż przeziębienie nie odpuszcza. Żegnam się i wychodzę. Dziś nieco wcześniej, gdyż umówiłem się z Adamem w centrum pod Hendrixem by oddać nowy komplet klocków, które Adam użyczył mi podczas weekendowego wypadu w góry - dzięki. Ruszam więc o 5:40. Temperatura 0C, przez moment obserwując nasz żywopłot z okna myślałem, że spadł śnieg :) Rano zupełnie ciemno, niedługo pewnie i przy powrocie lampki staną się obowiązkowe. Trasa standardowa, bez ekscesów docieram na miejsce, gdzie czeka już Adam. Chwila rozmowy trzeba ruszać, gdyż czas wyskakuje poza przewidziane okno dojazdowe. Za rondem się rozłączamy, mknę dalej standardowo wyznaczoną trasą. Na Murckowskiej daje znać, że wszystko ok i już dalej przez D3S, Brynów, Ochojec na Piotrowice. Po pracy odbieram zamówienia dla Rowerowej Norki i jadę przez Giszowiec, Mysłowice. Na Niwce zatrzymuję się przy sklepie rowerowym. Kupuję zapas (ostatnia dętka mi wybuchnęła przy pompowania jak szukałem dziury) oraz 3 kontry. Niedługo trzeba będzie zmienić łańcuch oraz blaty w ostrym. Spod sklepu na Zagórze. Na poczcie wysyłam przesyłkę i dalej już DDR pod Expo i bez przystanków do domku, gdzie Monika zawczasu daje znać, że przygotowała coś dobrego na kolację :* Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!