Do pracy: DST: 41.49km TIME: 1:31:54 Pobudka 4:45 po jednej 15min drzemce :-) Wstaje się trochę opornie, szykuję się do pracy. Monika wstaje razem ze mną. Czas szybko leci i znów jest trochę późno. Żegnam się i ruszam o 6:00. Na dworze ciemno więc światełka sobie błyskają (to już chyba standard, przy powrocie za niedługo też trzeba będzie używać). Temperatura bardziej łaskawsza niż wczoraj +5C. Wiatry nieprzeszkadzające. Standardowa trasa, po drodze zyskuje na tym, że nie czekam prawie na żadnych światłach. Kilka drobnych ekscesów, głównie jakieś wymuszenia pierwszeństwa, zajechanie drogi na DDR itp. Na Murckowskiej daje znać, że wszystko ok i ruszam standardowo przez D3S, Brynów,Ochojec na Piotrowice.
Po pracy odwiedzam rodziców i pomagam sąsiadowi w problemach z komputerem. Z Zagórza wyjeżdżam po 18:30. Na dworze już ciemno więc przy świetle lampek. Po drodze łapię kapcioszka, ale takiego że jakoś da się dopompować bo nie schodzi zbyt szybko. Trochę wieje z niekorzystnego kierunku. W Łośniu o 19:40. Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (7)
speed565 Powinno kusić. Fajne Endurowe klimaty, a rozmieszczenie PK gwaruntuje, że nic ciekawego nie minie uczestników ;) Zapraszamy do zapisów. k4r4l Niestety trzeba się przeprosić z odzieżą jesienno-zimową :( Z drugiej strony podobno ma być jeszcze nawet i +20C ;) Pozdrawiam!
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!