Dom-praca-dom
Do pracy: 43.46km TIME: 1:36:05
Pobudka 4:30, standard poranny.
Monika rusza później samochodem więc żegnam się, drzwi zostają zahaczykowane i ruszam. Pogoda dalej wyśmienita do jazdy, trasa standardowa. Jedzie się bardzo przyjemnie.
Noibasty nie udaje się spotkać w Szopienicach. Na Murckowskiej telefon do Moniki, odbiera Ewa i mówi, że są w okolicy mostka, wiec dzisiaj jestem ciut szybciej ;) Dalej przez D3S w kierunku Brynowa. Nagle w tylnym kole robi się miękko. Przymusowy przystanek i łatanie kapciocha - przyczyna to jakiś kawałek drutu się wbił. Łatam gdyż jak już poświęciłem czas na szukanie dziury i wyjmowanie dinksa z opony to czemu nie nakleić łatki. Następnie ruszam szybkim tempem do pracy by jako tako dojechać w czasie. Pomaga mi w w tym tunel aerodynamiczny za busem 297 dzięki któremu w tempie ekspresowym podjeżdżam na Ochojec by później dostać się do roboty na Piotrowice.
Po pracy ruszam standardową trasą. Monika jest już w domku więc jadę solo. Udaje się zsynchronizować powrót z
Marcinem więc od Szopienic bokami jedziemy w stronę Auchan. Morawa zablokowana cieżarówkami i ciężkim sprzętem, gdyż drogowcy wreszcie wzięli się porządnie za robotę. Jedziemy okrężnie przez centrum Szopienic. Późnej skrót przez Kilińskiego, Pogoń - tutaj Marcin prezentuje skrót przez basen i Żeromskiego. Dalej huta Buczka, Fakop, Środula. Wstępujemy do Auchan, ja po jakieś zakupy na wieczór a Marcin pooglądać plecaki turystyczne. Na miejscu w pasażu ciekawa
wystawa,

naprawdę robi wrażenie. Polecam odwiedzenie. Przed Auchan wcinamy owoce, bo już doskwiera brak paliwa i ruszamy koło Makro na stare Zagórze. Tam się żegnam z Marcinem i dalej solo mknę do domku. W oddali widmo burzy i czarne niebo. Przejeżdżam Tworzeń, długa prosta i załapuje się na deszczyk na ostatnich 5km. Na szczęście to tylko namiastka tego co przeszło niedawno przez Łosień. W domku o 18:40.
Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
t0mas82
Dąbrowa Górnicza
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!
Dystans całkowity | 151159.92 km |
Dystans w terenie
| 2561.80 km (1.69%) |
Czas w ruchu
|
330d 01h 38m |
Suma w górę |
396558 m |
Prędkość średnia: | 19.05 km/h |
Baton statystyk
|
 |
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny