Ruszam w lasy odbijając z Ząbkowickiej w przedłużenie Pocztowej i postanawiam sprawdzić nieznane drogi pożarowe. Pełnia księżyca i świeża pokrywa chrupiącego bielutkiego śniegu sprawiają, że pomimo gęstwiny drzew jest tam widno. Leśne ścieżki prowadzą mnie do ząbkowickiego kamieniołomu. Widok naprawdę ekstra, zwłaszcza w nocy. Z perspektywy widoku z góry pracujące na dole oświetlone ciężarówki i ciężki sprzęt wyglądają jak jakaś makieta. Wokoło silne światła reflektorów. Robię kółeczko wzdłuż kamieniołomu i wracam trochę błądząc i wybiegając ostatecznie w Ząbkowickach. Stamtąd znaną z dojazdów autobusem trasą dostaję się na Łosień. ?user=2049199 Pozdrawiam wszystkich przeglądających!
Komentarze (5)
Hehehehe ja to jeszcze ale Jacek albo Andrzej to miałbyś przewalone hehe
kosma100 :* Krzychu22 Tylko trasa była przypadkowa, bieganie zaplanowałem z premedytacją :-) Nie gustuje w takich obrączkach, musi być niewygodna przez ten łańcuch :P Co do symboliki to chyba ktoś na poważnie potraktował pewną wiadomość SMS :/ Barney Hmm... zaraz po Twoim :D
Wszystko przypadkowo trochę tego za dużo. Krzychu nie chciał tego udostępnić to ja zrobię to za niego zupełnie przypadkowo http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/73297_375643222532466_1901430554_n.jpg
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!