Licznik wczoraj został w pracy. Rano zmierzyłem czas jazdy i odjąłem postoje na światłach. W drodze powrotnej już dokładny pomiar: DST:26.03km , TIME: 1:01:36, AVG: 25.35km/h, MAX: 53km/h
Komentarze (3)
Różnie. Przeważnie na odcinku pomiędzy Kalinową a Orlenem. Średnio raz w tygodniu, więc nie za często;) Wczoraj mijałem Cię przy trójkącie na Dańdówce. Chwilę jechałem obok Ciebie, ale nie zwróciłeś na mnie uwagi więc przyśpieszyłem;)
Hehe, a w którym miejscu ? Jak ktoś mruga to nie zwracam uwagi, dopiero jak trąbi bez powodu lub spycha na pobocze mijając na gazetę :) Postaram się baczniej obserwować kierowców jak będę dzisiaj wracał :)
Tomek! Jak jakiś idiota w czerwonej astrze jedzie obok Ciebie lub miga Ci światłami to zapewne jestem to ja;) kilka razy Cię już mijałem w czasie powrotu z pracy, ale chyba nigdy mnie nie zauważyłeś;)
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!