Dom-praca-dom

Czwartek, 8 czerwca 2017 · Komentarze(0)
Znowu jakaś nieduża dziurka w tylnym kole spowodowała przez noc znaczny ubytek powietrza. Dopompowuje koło i ruszam. Dziś udaje się ruszyć nieco wcześniej. Nie spoglądałem na termometr na piecu. Założyłem, że jak świeci słonko to jest ciepło. Ruszam i jest mi chłodno dlatego żwawiej przebieram nogami. Termometr zintegrowany z reklamą i zarazem zegarkiem na Ząbkowickiej pokazuje 9.6C. Chwilę trwa zanim osiągam komfort termiczny. Trasa standard bez ekscesów ze strony kierowców. W Milowicach przy giełdzie jestem o 6:25 to 10min wcześniej niż wczoraj. Przejazd terenowy też idzie sprawniej bo uprzątnięte zostały gałęzie. Zostało tylko złamane drzewo na finiszu. W pracy ze sporym zapasem czasu ale spowalnia mnie froterka asfaltów, która pakuje się na teren szkoły i chwilę trwa kontrola "papierów" i przepuszczenie przez szlabany. Droga, która przebiega tamtędy do ul. Kościuszki jest podobno własnością miasta więc przez teren pracy przejeżdżają czasem takie oto dziwne pojazdy.
Do pracy: 50,60 km/2:05:00

Na starcie powtórka z rana czyli pompu pompu :) Szlaban otwarty więc dzisiaj również bez kombinowania objazdu lasem. Na D3S jakieś zamieszanie związane z ćwiczeniami straży pożarnej. W Czeladzi na Grodzieckiej jakiś baran w dostawczaku nieco za blisko wyprzedza, tak to bez ekscesów. Zupełnie przypadkiem spotykam po drodze Keba, który wraca z roboty z Grodźca :) Zatrzymuje się i chwilę gadamy. Domowe obowiązki wzywają więc trzeba ruszać. Za PIV nieco szybciej gdyż gonię szosę jadącą w stronę Antoniowa, jak się później okazało właściciel w barwach Ghostów. Niestety nie poznaje czy to ktoś znajomy rzucam tylko krótkie cześć. Na skrzyżowaniu z Kusocińskiego jadę do DK1, a szosowiec prosto. W domku wcześnie bo chwilę po 18:00.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa esciu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]