Dom - praca - dom

Środa, 30 marca 2016 · Komentarze(0)
Na starcie +5C. Ruszam i przed rondem drugim rondkiem w Łośniu prawy pedał wyskakuje z osi. Zbieram korpus i pedale dalej o samej ośce . Ale to nie koniec przygód na dziś. W Borkach pęka mi ogniwo w łańcuchu. Zatrzymuje się, wyjmuje narzędzia i okazuje się, że skuwacz zostawiłem w garażu przy weekendowo-wiosennym przeglądzie rowerów. Metodą chałupniczą niczym MacGyver serwisu rowerowego dokonuje ekstrakcji uszkodzonego ogniwa. Na szczęście w narzędziowym zestawie mam na stanie spinkę do łańcucha, więc spinam łańcuch i w dalszą drogę. W pracy jakieś 20 min po czasie ale było by mniej gdyby nie zamknięte szlabany.
A to pedał! Się spsiuło :(
A to pedał! Się spsiuło :( © kosma100
Na starcie 11C zanosi się na to, że będzie padać. Najpierw kulam się do sklepu rowerowego zakupić jakieś pedały na dojazd do domu. Nie uśmiecha mi się znów wracać 50km o samej ośce :) Nie ma niestety jakiś platform z pinami, które by mnie interesowały, a jak już kupić to chciałem na maszynach. Kupuje jakieś najtańsze wellgo bo to i tak dojazdówki - plastik fantastic. Zaczyna lekko mżyć i tak w zasadzie przez większość trasy. Tragedii jakiejś nie ma, a przy takiej temperaturze to taka mżawka jest przyjemna.
Pedalskie pedały
Pedalskie pedały © kosma100

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]