Dom - praca - dom

Czwartek, 25 lutego 2016 · Komentarze(0)
Rankiem na starcie +1C. W nocy musiał być lekki przymrozek, bo gdzieniegdzie, przy krawędzi jezdni jest lód. Spokojny dojazd i mały sukces. Dzięki mnie jeden batman założył lampki do roweru. Jak tylko go spotykałem mówiłem, że słabo Cię widać, raz nawet dosadniej. Dzisiaj jadę i na mostku nad Przemszą coś mruga z daleka, dwa światełka z tyłu i z przodu też jest lampka. A tu ten sam rowerzysta rzuca jeszcze do mnie "czy dobrze widać lampki" Odpowiadam, że teraz spoko :) Pozostało jeszcze tylko od groma pieszych z kijkami i biegaczy na P3 bez odblasków. Kiedyś się skończy na tym, że któremuś przejadę kolcowaną oponą po zadniej części ciała. Bez odblasków w zupełnej ciemności są dopiero widoczni w ostatniej chwili.
Powrót do domku - sypie lekki śnieżek. Ubieram wszystkie warstwy ciuchów jakie mam do dyspozycji, co by szybko nie przemokły. Po zachodzie słońca temperatura spada do +1,0C i mam wrażenie,że mokre asfalty zaczynają się ścinać. Na Ząbkowickiej z dużą dozą ostrożności.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kalne

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]