Dom - praca - dom. Spoko warunki, ciepło. Zatrzymuje się przy Biedronce w Ząbkowicach i mam
okazję spotkać Janusza szos, który wyprzedził mnie cytuję "na własną
odpowiedzialność" w odległości 40cm. Nadmienić trzeba, że nic nie
jechało z naprzeciwka i miał miejsce na prawilny manewr. Po chwili
rozmowy wysnuwa kolejne argumenty w stylu "Panie, mnie też kiedyś o mało
co TIR by nie zepchnął do rowu i wiem lepiej jak należy wyprzedzać bo
przejechałem 12tys w ciągu roku." Pogratulować logiki - stratowali by mnie
na drodze, ale sam wyprzedzam niebezpiecznie.
Komentarze (2)
k4r3l Tylko on te 12000 zrobił samochodem :D :D :D
heh, żeby tylko jeden taki się trafiał - przez cały rok to co drugie auto tak wyprzedza, a argument o 12 tysiach jest strasznym "inwalidą" przy Twoich 18 :))))
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!