Dom-praca-dom

Czwartek, 19 grudnia 2013 · Komentarze(1)

Do pracy: 41.82km 1:56:09
Pobudka 4:20 po jednej 10min drzemce. Zbieram się, żegnam z Moniką i wyruszam o 5:30. Temp. -2C, wiaterek ciut przeszkadza i skutecznie wychładza mnie. Trasa standardowa, bez niespodzianek nieśpiesznie dostaje się na Murckowską. Daję znać, że wszystko ok i ruszam dalej do pracy.

Po pracy Ruszam nieco później z racji tego, że musiałem rozwiązać problem z systemem realizującym płatności i przelewy. Po drodze zatrzymuje się w Biedronce na Zawodziu i robię małe zakupy. Później na chwilę do brata w odwiedziny. Strasznie marzną mi dłonie, ale wypita ciepła herbata jakoś mnie rozgrzewa. Dalej już prosto do domku.

Na Środuli, na jednej z dróg osiedlowych spotykam kierowce wyznającego życiową maksymę: "ZASADY są po to aby je ŁAMAĆ". Po co jeździć prawym pasem jak można lewym i to jeszcze tak nie przymierzając z 3 razy szybciej niż dopuszczalna prędkość. Masakra, w ostatniej chwili przytulam się do zaparkowanych samochodów aby mnie debil nie rozjechał. Widzę, że parkuje ciut dalej, podjeżdżam i udzielam stosownej reprymendy. Mam w głębokim poważaniu, że przeprasza. Jeden ruch kierownicą i nie miał by kogo. Ech...

W domku po 19:00. Monika przygotowała pyszną kolację - dziękuje :*

Pozdrawiam wszystkich przeglądających!

Komentarze (1)

No niestety wiaterek dziś był zauważalnie niesprzyjający.

limit 08:29 czwartek, 19 grudnia 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dykow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]