Z Moniką przebrani w stroje z leitmotiv-em mikołajkowym z przystrojonymi rowerami wybieramy się na imprezę do Będzina. Ale najpierw do Anii na Manhattan, gdzie odłączam się na zakupy w Realu. Łapię przy okazji panę. Serwis kapcia i w pośpiechu gnamy do Będzina. Tam zjeżdża się spora grupka podobnych rowerowych przebierańców. Ktoś z grupy łapie kapcia więc wyjeżdżamy z opóźnieniem spod zamku = znów w pośpiechu :) Na Pogorii dołączają się kolejne osoby i wspólnie objeżdżamy P3. Spotykamy sporo znajomych, jest okazja by pogadać. Na koniec składamy dary na Szlachętną Paczkę, grill na Zielonej i wybór zwycięskiej kreacji mikołajkowej. Niespodziewanie wygrywa Monika oryginalnym przebraniem Śnieżynki :) Fajnie było dla odmiany gdzieś się ruszyć w weekend. Powrót przez Gołonóg, trochę zmarzliśmy.
Rower towarzyszy mi od dzieciństwa, gdzie wolny czas spędzało się śmigając po osiedlowych chodnikach i tam też zdobywało umiejętność jazdy. Pelikan, Wigry3, pokomunijny BMX później pierwszy poważniejszy góral Merida Kalahari i pierwsze dalsze wakacyjne wycieczki. Później jakoś tak się potoczyło, że za wiele nie jeździłem.
W 2011r. postanowiłem zakupić nowy rower Krossa LEVEL A6 z myślą by dojeżdżać regularnie do pracy i od tego czasu się zaczęła rozwijać rowerowa pasja. Dzięki niej poznałem wielu ciekawych znajomych zarażonych cyklozą i spotkałem moją drugą połowę, towarzyszkę życia, która toleruje mnie takim jakim jestem :)
Nie gonię za nowinkami technicznymi i lżejszymi wagowo komponentami itd. Najwięcej radości czerpie z minimalizmu i jazdy na najprostszych w konstrukcji rowerach. Od złożenia pierwszego ostrego koła zakochany w takich rozwiązaniach. Buduję rowery od podstaw i sam je serwisuje. Od jakiegoś czasu składam również koła czyli ostatni element jaki zostawiałem w rękach serwisów zewnętrznych. Jak coś nie wyjdzie mogę być tylko zły na siebie, że coś spartoliłem :)
Rowerem poruszam się wszędzie, gdzie tylko się da i bez względu na warunki pogodowe.
Do zobaczenia na trasie!